Ohayou minna~!
Przybywam z nowym rozdzialikiem i przeprosinami za zwłokę ;_;
Nie wnikajmy, purisu~
Miłego czytania~!
KOLEJNA CZĘŚĆ PO MINIMUM 11 KOMENTARZACH (ノ´▽`)ノ
_________________________________________________________________
[DZIEŃ ÓSMY I DZIEWIĄTY]
Jechaliśmy samochodem na urlopowy wypad za miasto. Było ciepło. Środek wiosny, wszędzie kwitły wiśnie. W drodze śmialiśmy się, śpiewaliśmy wspólnie ulubione piosenki, gdy nagle na ulicę wybiegło jakieś zwierzę. Tata w efekcie gwałtownie skręcił, z wielką prędkością uderzając w drzewo...
Zbudziłem się zlany potem.
Podniosłem się do siadu i przetarłem mokre od łez oczy. Poszedłem do kuchni, by napić się wody. Przy okazji łyknąłem jakiś środek na uspokojenie.
Rodzice zmarli w wypadku ponad trzy lata temu. Cudem przeżyłem. Byłem w ciężkim stanie, ale mój organizm wyjątkowo dzielnie walczył ze wszystkimi kontuzjami.
Po ich śmierci zajmowała się mną babcia lecz umarła ponad rok temu. Opieka społeczna przestała interesować się moją sytuacją już dwa miesiące po wypadku. Zostałem sam... Choć teraz może niezupełnie...
Po kilku minutach rozmyślań poszedłem pod prysznic. Potraktowałem swoje ciało letnią wodą, po czym przebrałem się w jakiś t-shirt i krótkie spodenki, gdyż dziś znów było upalnie.
***
Po całym dniu obijania się, stwierdziłem, że powinienem iść spać. Nie nastawiałem się zbytnio na dzisiejsze spotkanie z Takanorim. Właściwie byłem w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach pewny, że nie przybędzie.
Nie myliłem się.
Takanori pojawił się dopiero następnego dnia i tylko czekał, aż ponownie zaproszę go pod koc.
Pod ręką miałem akurat słój z ciasteczkami, które uwielbiałem. Miałem nadzieję, że Takanori je polubi.
Podsunąłem pojemnik duchowi, a ten, po chwili namysłu poczęstował się.
- Pyszne... - zamruczał, zjadając ciasteczko.
W ciszy pałaszowaliśmy ciastka, dopóki słój nie zrobił się pusty...
- Mogę coś zrobić? - zapytałem.
- Co takiego?
- Chciałbym... Chciałbym cię dotknąć... - speszyłem się nieco, uświadamiając sobie dwuznaczność mojej wypowiedzi. Jednak Takanori odważnie, jak gdyby nigdy nic, wyciągnął rękę przed siebie.
- Proszę - odparł. Pogładziłem jego dłoń.
- Ja cię... - powiedziałem do siebie, będąc w niemałym szoku.
- Hm...?
- Mimo tego, że jesteś duchem, jesteś jednocześnie... materią?
- To dość skomplikowane... - zabrał dłoń, opatulając się kocem. - Tylko ty mnie widzisz, toteż tylko ty możesz mnie... - znów nie mógł znaleźć słowa.
- Rozumiem, rozumiem... - przerwałem niezręczny moment. Mimo to i tak na jakiś czas między nami zapadła cisza.
- Jesteś niesamowity, Akira.
- Ja? Dlaczego...? - zdziwiłem się bezpośredniością zjawy.
- Jak ty sobie radzisz sam z tym wszystkim...? Bo przecież chodzisz jeszcze do szkoły. Masz 17 lat.
- Znalazłem... a raczej zaproponowano mi pracę w pobliskim sklepie. To mieszkanie wynajmuję od mojego szefa. Dzięki temu, że mnie zatrudnił, pracuję na czynsz, dodatkowo wypłaca mi niewielka sumkę na zaopatrzenie i tak dalej...
- A teraz? Czemu nie jesteś w pracy?
- Dostałem dwa tygodnie płatnego urlopu – uśmiechnąłem się pod nosem.
- Rozumiem... A masz jakichś przyjaciół? Znajomych...?
- Teoretycznie... no mam... - podrapałem się w tył głowy.
- Jacy są? I kim są?
- A co? Teraz im chcesz się objawić?
- Nie... - zachichotał dźwięcznie. Mówiłem już, że ma piękny uśmiech...?
- Więc... Jeden ma na imię Yuu, a drugi Kouyou. Są... są parą.
- Parą?
- No... Razem. W związku. Rozumiesz...
- Nie brzydzisz się? - zdziwił się. Ja również zdziwiłem się jego reakcją...
- Mam się brzydzić kumpli tylko dlatego, że są innej orientacji? Nie tolerujesz tego?
- N-nie...! Skąd! Zdziwiłem się, bo... jeszcze nigdy nie spotkałem tak tolerancyjnego hetero...
- I tu mamy problem.
- Też jesteś...
- Jestem.
- Ja też... byłem – zaśmiał się. Zawtórowałem mu.
- W waszym świecie nie możecie zawierać żadnych związków...?
- Nie... To zły świat. Tam nie ma czegoś takiego, jak... miłość. A przynajmniej jest to niedopuszczalne... To trochę pogmatwane, nawet jak dla mnie.
- Ja też tego nie rozumiem...
- Jeżeli z kimś się zwiążemy, staniemy się najgorszymi z możliwych. Niżej spaść nie chcę...
- A-aha... - mruknąłem.
- Akira, masz jeszcze trochę tych pysznych ciasteczek...? - zapytał. Uroczo się przy tym uśmiechnął, całkowicie zmieniając swój nastrój.
- Um... Zaraz... Zaraz pójdę sprawdzić – wstałem, udając się do kuchni.
- Aki, czekaj! - zawołał za mną, zatrzymując mnie w progu sypialni.
- Tak...?
- Mógłbym tu przybywać... tak codziennie...?
- Czekałem, kiedy w końcu o to zapytasz – uśmiechnąłem się, po chwili twierdząco kiwając głową. Zjawa wyraźnie się ucieszyła.
Poszedłem sprawdzić, czy mam jeszcze ciasteczka. Okazało się, że zjedliśmy wszystkie...
Wróciłem do sypialni.
- Niestety nie... - zacząłem, lecz jedno mi nie pasowało. - Takanori?! Taka! - wołałem. Chłopaka już nie było...
Lkby3fegeuijecuymnvgreucwiqjmyunheciwjnsqvhuy7jecwkjx. *Q*
OdpowiedzUsuńTo było takie urocze! Aż mi się ciepło w brzuchu zrobiło~! ♥ A tego gdzie wywiało?
Szimaaa, szybko wstaw nowy rozdział, bo umrę. ;__;
W ogóle, to coś czuję, że nie będzie tak pięknie im się układać, jak myślałam. :C
UsuńOMFG brak mi słów, to jest normalnie... no właśnie, nie wiem jakie. Genialne, cudne? Nie wiem jak to powiedzieć, ale czytając to po prostu co chwile robiłam "kyaaa!" (taaa................) ciasteczusie *^* ... Po prostu cud miód i reituki :D Czytam, czytam i nagle się skończyło. T__T GOD, WHY?
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału! Weny życzę <3
Tak bardzo piękne <3 jak zresztą wszystkie opowiadania na tym blogu. :3
OdpowiedzUsuńAż bym sobie ciastka zjadła..
OdpowiedzUsuńi jestem ciekawa, gdzie go wywiało ;_;
ten zuy '' pan '' go zabrał? :C
Eeetttoooo.. mogli by razem sobie pod kocykiem siedzieć, a nie ;_;
OMG
OdpowiedzUsuńTo było zajebiste *Q*
Więcej, więcej chce więcej!
Ludzie piszcie szybciej te komentarze X_X
~Ami
Czytam sobie, czytam... a tu nagle koniec. Dlaczegoooo?! A ja tak się wczytałam. Buu. Mam nadzieję, że nowy rozdział szybciutko się pojawi.
OdpowiedzUsuńJejku jaki Rukiś słodki. Ale czemu tak nagle zniknął? Coś mu się stanie?
Wlasnie pochlonelam cala serie. Urocze, oryginalne, nieesamowite, genialne, puchate, wciagajace, intrygujace, tajemnicze, niepokojace, slodkie, zastanawiajace, popadam troszke w schizę chce się więcej, nie umiem pisać normalnych komentarzy xD Ale rozumiem chec ich dostawania :)
OdpowiedzUsuń... Mozesz dostawac wiecej komentarzy, jak usuniesz opcje podaj kod z obrazka xD
O matko... Czemu Taka zniknął? Dlaczego? Miał czekać na ciasteczka!!
OdpowiedzUsuńJeju jeju, jaka przecudowna historia! Jestem ciekawa co dalej się wydarzy. NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ *w*. Daj znać jak będzie kolejna część!♥ /Diga.
OdpowiedzUsuńnosz kocham to <3
OdpowiedzUsuńCudowne, cudowne *^*
OdpowiedzUsuńNie było mnie jakiś czas, wchodzę na bloga i wydzę.. Kolejną cześć REITUKI!! Jestem chyba uzależniona od tego paringu xD A co do opka cudowne, śliczne i nie będę powtarzać po innych. ;P Życzę weny na kolejną cześć <3
OdpowiedzUsuńTaka-chan ! <3
OdpowiedzUsuń