piątek, 22 marca 2013
Reita x Ruki ,,Zjawiskowo'', część I
Pozwólcie, że zacznę nową serię (zapewne) znienawidzonym do granic REITUKI.
Powiecie, że pospolite, że nudne, że przesłodzone, że obrzydło.
Inny paring mi tu nie pasował.
Pomysł miałam ciut inny, niż wszystkie, więc nie zrażajcie się od razu.
Sęk w tym wszystkim, że poniższe 'zjawisko' opisałam w swój własny sposób, a nie w taki, z jakim zapewne wiele osób miało do czynienia w książkach fantastycznych, czy jakichtam.
Jest tak, jak sobie wyobraziłam, więc... proszę o niehejtowanie, że ''duchów tak naprawdę nie widać'', czy coś takiego...
Moja wyobraźnia podsunęła mi taki obraz, a nie inny.
Mogłam nie dzielić tego na części, lecz uznałam, ze tak będzie mi wygodniej, gdyż opowiadanie nie jest skończone, a chciałabym nadgonić moje opóźnienie.
Tym samym party będą krótkie, gdyż akcję będę się starała opisywać dniami.
A teraz zapraszam do czytania ♥
__________________________________________________________
[DZIEŃ PIERWSZY]
Jak na siedemnastolatka, dzielnie pokonałem kolejny dzień ciężkiej harówy. Pracowałem w pobliskim sklepie już od dość dawna, jednak mimo mojego ,,stażu'' praca nie stała się ani lżejsza, ani lepiej płatna...
Po powrocie do domu, zmęczony ległem na łóżku. Po chwili jednak postanowiłem wziąć zimny, orzeźwiający prysznic.
Dzisiejszy dzień należał do tych, kiedy to termometr wskazywał ponad trzydzieści stopni Celsjusza. Klimatyzacji w sklepie nie mamy. Jest to bowiem niewielki, miejscowy sklepik (co wcale nie oznacza, że nie jest odwiedzany. Wręcz przeciwnie). Sezon letni jest jedną wielką męczarnią... Nie dziwię się że większość pracujących bierze w tym czasie urlop...
Będąc już w swoim pokoju, rozebrałem się do naga i spokojnym krokiem przeszedłem przez korytarz do łazienki. Wszedłem pod prysznic, oblewając się strumieniem lodowatej wody. Miałem wrażenie jakby miliony maleńkich igiełek wbijało mi się w skórę. Zacząłem głośno syczeć, czując, jak wszystko wręcz boli mnie od temperatury wody.
Po upływie krótkiej chwili opuściłem kabinę i osuszyłem ciało szorstkim ręcznikiem. Ubrałem się w luźne krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rękawem, po czym przeszedłem do mojej prowizorycznej sypialni.
Położyłem się na łóżku, wsłuchując się w kojącą ciszę. Zamknąłem oczy...
...A kiedy otworzyłem je ponownie, w pokoju panował mrok. Jednak nie wstawałem. Leżałem, tępo wpatrując się w ścianę, znajdującą się kilka centymetrów przed moją twarzą.
Od ciągłego tkwienia w bezruchu, moje ciało drażnił chłód wieczoru. Naciągnąłem na siebie miękki koc i odwróciłem się na drugi bok.
Wtem zobaczyłem, że nie jestem w tym pokoju sam...
Na parapecie mojego okna siedział... siedziało c o ś... Wymachiwało przy tym nogami i... patrzyło. Patrzyło wciąż przed siebie, jakby na ścianie naprzeciwko znajdowało się coś fascynującego.
Postać była śliczna. Gdybym porównał jej urodę do lalki – mało bym się pomylił. Miała lekko falowane włosy, profesjonalnie ułożone, dość długie. Zasłaniały jej twarz, jednak dało się zauważyć jej cudowny profil.
Lecz jedno mi się nie zgadzało... Dziewczynę otaczała jakby delikatna poświata...
Patrzyłem na nią z ogromnym skupieniem. Leżąc, nie wykonywałem najmniejszych ruchów. Nie chciałem jej spłoszyć...
Choćbym nie wiem jak starał się dociekać którędy dostała się do mojego mieszkania, żadna z odpowiedzi nie brzmiałaby prawdopodobnie i racjonalnie. Ręczę moją głową, że zamykałem drzwi po wejściu do domu!
Niestety, po chwili traf chciał, że kichnąłem. Zdezorientowana postać odwróciła głowę w moją stronę i patrzyła na mnie z przerażeniem. Wpatrywała się we mnie, jakby dopiero zauważyła, że tu jestem...
Im dłużej otaksowywałem zjawę wzrokiem, tym coraz bardziej uświadamiałem sobie, że... to chłopak.
Faktycznie, w jego twarzy było coś chłopięcego... Mimo wszystko, to i tak nie zmieniało faktu, że... był intrygujący. I piękny.
Zjawa powoli zeskoczyła z parapetu, robiąc to tak delikatnie i płynnie, że bałem się, że za chwilę wsiąknie w ziemię. Zaczęła cofać się w stronę drzwi. Powolutku podniosłem się do siadu.
-Nie bój się... - szepnąłem, mącąc ciszę. Wyciągnąłem w jego stronę dłoń, lecz... uciekł, zniknął, rozpłynął się...
Serce łomotało mi jak szalone.
Co to w ogóle było...?
Nie ważne, czy był to sen. We śnie, czy na jawie, chciałbym ujrzeć go jeszcze raz...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jejuuuuuuu! <- jedyne określenie na to powyżej, które wpadło mi do głowy. A oprócz tego... Zapowiada się ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńOoooo...(=^.^=)
OdpowiedzUsuńBędzie zajebiste.....
Czekam z niecierpliwieniem na następną część.....
Uuuuuu
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie
Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ^.^
Buziaczki
Ooooooo <3 Zapowiada się zajebiście <3
OdpowiedzUsuńJak ja lubię fanficki z nutą fantasy, no kocham po prostu!
OdpowiedzUsuńCiekawe, co z tego wyniknie, ta ciekawość pali mnie od środka... No i kim był Reita? Wampirem? Elfem? Upadłym... Będę zgadywał od rana^^. Ciekawe jest też to, dlaczego Ruki pracuje, mimo wieku? Jakieś problemy?
Pozostaje mi czekać...
Pozdrawiam
Mi się wydaje, że to Rei pracował ;_;
UsuńUwielbiam takie zjawy czy co to tam jest *_*
Ale krótkie stasznie D:
Ruks laleczka <3
No ja się nie dziwię, że się Reia wystraszył XD (wybacz Aki ;_; )
Czekam czekam
Yuuri, masz rację! To Rei pracował ^-^
UsuńJa tam wielbię Reituki, więc dla mnie już jest super.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to jednym tchem. Świetne! Szykuje się kolejne świetne opko. Hmmm ta zjawa to Ruki, prawda?
Nie mogę się doczekać kolejnej części.
Pozdrawiam
Ciekawi mnie z którego z nich była narracja. Wydaje mi się, że z Reity, bo Ruki jakoś bardziej pasuje mi do roli zjawy. Ale może się mylę. ^-*
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, ciekawą fabułę stworzyłaś. Niecierpliwie czekam na więcej. c:
Więcej, więcej, więcej, więcej <3 Kocham Reituki i mogłabym czytać cały czas. A co do tego to dla mnie też Reita to ten pracujący a Rukiś to ta zjawa jakoś mi bardziej pasuje do opisu, myślę, że się nie mylę. I czekam jak większość osób na więcej ><
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńNieźle się zapowiada
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Akirą Suzuki no i czekam na więcej <3
Jeejku, coś nowego i takiego innego *^* ja chcę już dalej. Mam nawet pewne wyobrażenie tego, ale ciekawi mnie twoja wersja <3 Wstęp zachęca do czekania na kolejną część.
OdpowiedzUsuńReituki jest fajne :D ! Prawie tak fajne jak Aoiha :D
OdpowiedzUsuńPisz pisz pisz pisz ... Zaintrygowałaś mnie i teraz nie zasnę ;_;
Ja tam kocham Reituki *.*
OdpowiedzUsuńRukiś jest najlepszu, a zaczyna się magicznie!