wtorek, 26 lutego 2013

Ruki x Reita ,,らすとだんす'' (oneshot)



Ohayou~!

Poniższe coś nie wymaga mojego komentarza. Chyba QnQ

Do czytania polecam KLIK. Przy tym pisałam, toteż...
Miłego czytania.

 ____________________________________________________________




,,らすとだんす''
(Rasuto Dansu)



- Boję się, Aki... - szepnął szatynek, dzierżąc w swoich łapkach masywny, dziwny przedmiot, zupełnie niepasujący do tak drobnych dłoni.
- Przecież wiesz, że to jedyne wyjście... - westchnął blondyn, który miał taki sam dziwny przedmiot. Aktualnie coś przy nim majsterkował.
- Jesteś pewien, że  t a m  będziemy szczęśliwi...? - padło pytanie, zadane drżącym głosikiem.
- Tak... Tak sądzę, mój słowiku... - niepewna odpowiedź. Po chwili dało się usłyszeć cichutki szloch.
- Hej, nie płacz... Przecież wszystko  w  k o ń c u  będzie dobrze... - starszy przygarnął do siebie szatyna, mocno go tuląc. Bawił się przy tym jego poplątanymi przez nieznośny wiatr kosmykami.
- W-wiem... - pociągnął noskiem młodszy.
- No, już. Spokojnie. Jestem tu z tobą... Postaraj się o  t y m  nie myśleć. A teraz zablokuj to w ten sposób.
- T-tak...?
- Świetnie, skarbie. Odłóż obok mojego...
- Aki... Kiedy... Kiedy to zro...
- Około północy. Nacieszmy się sobą...
- Uhm...
- Patrz, przyniosłem...
- Odtwarzacz? Po co...?
- Ubiegłeś mnie... - blondyn podrapał się w tył głowy. - Takanori Matsumoto... Czy zechciałbyś zatańczyć ze mną po raz ostatni...?
- O... Oczywiście... - w oczach szatynka łzy nie znikały od początku, kiedy tu przyszli. Z głośników małego, podręcznego odtwarzacza popłynęła piękna muzyka. Rozczulająca, melancholijna, delikatna...
Młodszy podszedł do ukochanego, zarzucając dłonie na jego szyję. Starszy objął szatyna ramionami w pasie, wtulając się w jego ramię. Tańczyli, lekko kiwając się na boki. Nie mówili nic. Cisza była wymowna.


- Kochanie...
- T-tak...?
- Za chwilę północ...
- Boję się... - padło znów, któryś już raz w ciągu ostatniej godziny.
- Wiem... Ale to jedyne wyj...
- Nie kończ... Zostaw tę muzykę i chodź... - cicha melodia towarzyszyła im cały czas. Szatyn uznał, że to idealne warunki na to, co zamierzają zrobić. O ile na takie wydarzenie warunki mogą być  i d e a l n e.
Młodszy odkleił się od blondyna i skierował się w stronę dwóch dziwnych przedmiotów, leżących na mokrym chodniku.
Tak, zaczęło padać. Czarne niebo, spowite szarymi, kontrastującymi chmurami chciało jakby naznaczyć, że ten dzień jest inny... Że za chwilę stanie się coś, czego nikt się nie spodziewał. Wyrażało swój smutek...
Pomimo dyskomfortu, spowodowanego nagłą zmianą pogody, blondyn usiadł na ziemi.
- Chodź tutaj... - rozpostarł ramiona w zapraszającym geście, z czego młodszy skorzystał bez wahania. Usiadł na nogach, przodem do ukochanego, wtulając się w niego ufnie.
Po chwili spojrzał mu w oczy swoimi zapłakanymi.
Mimo wszystko starszy próbował być twardy. Uśmiechał się do swojego skarbu kojąco, jakby chciał zapewnić go, że wszystko jest w porządku. Sam jednak bał się. Wewnątrz nic nie dawało mu spokoju. Szczególnie kołatające serce.
To nic, że wmawiał sobie, że ,,przecież się spotkają''.
Nie chciał odchodzić.
Obaj nie chcieli.
Jednak ich miłość była zakazana. I tylko w jednym miejscu mogła być spełniona.
W miejscu, gdzie nikt ich nie znajdzie.
W miejscu, zwanym potocznie  r a j e m.
Jednak... Co to za raj, gdzie aby trafić, muszą posunąć się do takich czynów...?

- Takanori... - szepnął starszy, podając do drobnych dłoni dziwny przedmiot. Sam wziął drugi. - Wtul się we mnie. Za chwilę będzie po wszystkim... - nie wytrzymał. Gładził jedną dłonią włosy ukochanego, na które skapywały jego słone łzy. Pękł. Przecież strachu nie da się długo tłumić w sobie...
- Akira... Nie płacz... Musisz być dzielny...
- Na trzy... - odbiło się echem w głowie młodszego. Nie chciał. Tak bardzo kochał blondyna, że był gotowy znieść wszystko, byleby zostać tu, na Ziemi. Cieszyć się przyziemnymi rzeczami. Po prostu  b y ć. Z nim...  - Raz... - słychać głośny szczęk blokady. Po chwili drugiej. - Dwa...
- Czekaj...! Akira... Ja... Kocham cię... Wiesz...? - po policzkach młodszego, niczym srebrzyste potoczki spływały łzy.
- Ja... Ja ciebie też, Takanori... Jesteś dla mnie wszystkim... Moje słońce... - nakierował swoje usta na jego, łącząc je w czułym pocałunku. Po chwili oderwali się od siebie, a blondyn mocniej przygarnął do siebie ukochanego. - Jeszcze trzy. Przyłóż do skroni... Takanori... Jeszcze chwilka... Uważaj... - mamrotał bez sensu. Ostatni, głęboki wdech. - T-trzy...

*PAF!*
*PAF!*

Dwa ciała, bezwładnie splecione w miłosnym uścisku opadły na ziemię, trzymając w dłoniach
d w a
d z i w n e
p r z e d m i o t y.

Po śmierci... nie było żadnego  r a j u.
Nie było nic.
Była jedynie ciemność, czerń, otchłań.
Stracili siebie na zawsze...
Pozostały tylko dwa ciała, bezwładnie splecione w miłosnym uścisku.
I dwa dziwne przedmioty, mokre od deszczu.
I wspomnienie po ogromnej miłości, która skończyła się po jednym, krótkim, tak wiele znaczącym...
PAF!






18 komentarzy:

  1. To było takie piękne :) Aż łezka pociekła mi po policzku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytalam w skzole i beczałam pzrez resztę dnia .__. Piękne... Ale Takie smutne ... Nie lubie smutnych ...
    Zwłaszcza jak ktoś ginie .. a już w ogole jak oboje .__. Tak czy inaczej dostajesz ode mnie ocenę 6 z + bo było naprawdę cudnie napisane ... I ta nutka rzeczywistości ..
    Ta nicośc po śmierci ... To mi się podobało.

    Ale wisisz mi paczkę chusteczek ;__; !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Jak piszesz taki japońso brzmiący angielski to uzywaj katakany a nie hiragany : ) Buziole :D

      Usuń
  3. Płaczę.
    Chcieli być razem. W raju. A przez to się stracili... nie może to do mnie dojść, jaką głupotę popełnili .. Śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. No głupota, kurde! Głupota! " Dziwne przedmioty " są dla pedofili, a nie dla Ruksiałke i Reitałke! I mają się tego nauczyć!
    Uroće *_*
    Lubiem ómjeranje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś ostatnio do angstów mnie nie ciągnie, no ale musiałam to przeczytać i nie żałuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. To było straszne.....ale fajne^^

    OdpowiedzUsuń
  7. To było piękne... Prawie się popłakałem.

    Takie smutne, wiedziałam co się stanie, ale czytałam w napięciu, że jednak stanie się coś innego... Niestety, padły szczały...
    Zarz się popłacze

    Pozdrawiam
    Rena X

    OdpowiedzUsuń
  8. *łzy stają w jej oczach po czym zaczyna ryczeć* Co robisz z moją psychiką? Płaczę no kurde płaczę ;____; myśleli że będą w raju razem jednak nic nie było! pustka nic! Czemu ich zabiłaś?? Mogliby żyć razem no ;w; Shot bardzo piękny i smutny aż teraz ryczę noo...
    Pozdrawiam i życzę dużo weny^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Koło mojego łóżka leży tona chusteczek a ja leżę i ryczę ja jebie T_T Zajebiste to było. Pozdrawiam i weny ale nie takiej smutnej błagam bo moja psychika tego nie wytrzyma

    OdpowiedzUsuń
  10. To było PIĘKNE!! Ja.. Ja nic innego nie mogę w tym momencie powiedzieć, bo obraz mi się zamazuje przez łzy.. Po prostu CUDO! Niby krótkie, ale ciary mnie do tej pory przechodzą <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Tekst piękny i prawdziwy. Skojarzył mi się z Romeo i Julią. Sądzili, że miłość ich połączy na zawsze, ale tak naprawdę nie wie się, co jest po śmierci.

    OdpowiedzUsuń
  12. ;__________________; *nie potrafi powstrzymać łez*
    piękne i bolesne <3
    nawet to, że Reitucha nie przeszkadza mi
    Ale te ostatnie słowa zabolały :
    "Po śmierci... nie było żadnego r a j u.
    Nie było nic."
    Chciałabym mieć teraz kogoś obok, a zarazem nie czuć nic, by nie było tego bólu...

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne :') Łza się w oku kręci. Potrafisz oddziałać na emocje, super. Eh, tak długo mam Cię w polecanych, a tak naprawdę niewiele z zawartości Twojego bloga znam... Trzeba nadrobić, nieprawdaż?
    Kocham takie ficki, mają w sobie tyle emocji, tyle uczuć, tyle... wszystkiego. Nie jest przesadzone, no może odrobinkę zbyt dramatyczne, ale cóż, pasuje to do nastroju.
    Brawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! Oczywiście, zapraszam do 'zwiedzenia' bloga od A do Z.
      Przy okazji witam nowego komentatora i czytelnika ♥

      Usuń
  14. Czytając tytuł, spodziewałam się katakany, ale zawiodłam się. xD Już sam tytuł nasuwa pewne skojarzenia, a przy tej muzyce opowiadanie robi się jeszcze bardziej dramatyczne. Na początku nie wiedziałam, co to za p r z e d m i o t y, ale podoba mi się sposób, w jaki je opisywałaś.
    Nie wiem, czy jest sens zwracać uwagę na błędy. Jakoś bardziej skupiłam się na treści, więc to pewnie znak, że jest ich mało. Ale wytknę jeden, dla zasady. ;)
    "po policzkach młodszego, niczym srebrzyste potoczki[,] spływały łzy." - jeżeli "niczym srebrzyste potoczki" ma być wtrąceniem, powinny być dwa przecinki. Jeżeli nie - zero. Nie wiem, która wersja jest tą poprawną, ale jakaś konsekwencja musi być, prawda? :)
    Co mi przeszkadzało - Ruki opisywany jak mały chłopiec. O dziwo, dość często się z tym spotykam. Te wszystkie zdrobnienia sprawiły, że zamiast myśleć o nich, jak o dwóch kochankach, widziałam starszego brata - Akirę, i młodszego - Takanoriego. Chyba że to była ta zakazana miłość - miłość kazirodcza! @.@ Haha, wtedy lepiej zrozumiałabym ich decyzję, bo mało jest tu o tym informacji - ale nie uważam tego za minus (choć ta ludzka ciekawość...). Ach, i to pesymistyczne zakończenie! To całe wspominanie o raju i w ogóle, a tu nagle narrator wyskakuje z nicością, no, no. Nie spodziewałam się. Z początku myślałam, że słowa "dwa dziwne przedmioty" kończą opowiadanie - i to też byłoby dobre zakończenie. A ta właściwa końcówka ukazuje, jak wielki błąd popełnili. A może nie? W końcu w prawdziwym życiu nie mieliby łatwiej - wg nich samych.
    Ach, rozpisałam się~ xD'' Napiszę jeszcze, że masz piękny szablon, taki prosty, stonowany, ale cudowny. Choć wygląda skan nie najlepszej jakości, to w jakiś sposób mi się podoba. Zdjęcie Rukiego w tle - przepiękne! I chwała za SZARY kolor czcionki na czarnym tle. Ratujesz moje oczy. Ustawianie białej, gdy tło jest czarne, to całkowita pomyłka.
    Przepraszam za chaotyczność i pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę się nadziwić jak subtelne, piękne potrafisz pisać opowiadania. Aż rozczulają. Nie ma nieba, pozostaje ciemność i pustka. Przygnębiające i smutne.

    OdpowiedzUsuń