wtorek, 7 sierpnia 2012

,,Konsekwencje obsesji'', część I



Cześć, stęskniłam się za Wami ;_;

Ta wielopartówka zryje mózgi większości czytających, więc od razu mówię, że nie odpowiadam za wszelkie ślady na psychice~
Pairingi nie będą stałe, będą jednak troszkę pogmatwane i w ogóle, ale mam nadzieję, że zbytnio to nie przeszkodzi.
Od razu zapowiadam, iż przewiduję od pięciu do sześciu rozdziałów.
W zeszycie wyszło mi 66 stron na chwilę obecną... Jeszcze nie skończyłam pisać, więc punkt kulminacyjny (właściwie punkt kulminacyjny numer 2) mam przed sobą i dziś postaram się za niego zabrać.
Oczywiście przepisywanie idzie ospale, ale czego nie robi się dla Was...
Aha, o pairingach ,,na dany rozdział'' będę informowała ,,pod kreską''.
Zobaczycie o co chodzi...

Przepraszam za błędy i zapraszam do czytania oraz komentowania~

HA. BĘDĘ WREDNA.
Kolejna część po (przynajmniej) 5 komentarzach! :3
(miało być po 7, ale się zlitowałam XD)

___________________________________________________

Pairingi na ,,dziś'':
AoixUruha
ReitaxRuki



I.

[Uruha]

        Ostatnio koncertowanie szło nam coraz lepiej. Dawaliśmy koncerty za większe, pokaźniejsze sumki. Jednak konflikt z naszym obecnym perkusistą niezbyt umożliwiał nam wszystkim dojście do porozumienia. Kiedy wszyscy znaleźli dobre wyjście z jakiejś sytuacji, Yune jak zawsze miał na ten temat odmienne zdanie. Potem były kłótnie. Raz mało co nie doszło między nim, a Rukim do bójki, jednak w porę ich z Yuu rozdzieliliśmy.

        Jednakże pewnego dnia, kiedy wszystko wydawało się być takie, jakie być powinno, pewna wiadomość zniszczyła nasze marzenia o sławie i bogactwie. Przyczyną był jedyny w swoim rodzaju…
-Yune! Nie możesz odejść!
-Mogę. I właśnie to robię. Powodzenia – prychnął i po prostu wyszedł z sali. Ruki upadł na kolana i gdyby nie powstrzymujący go Reita, zacząłby sobie wyrywać włosy z głowy. Dosłownie.
-Zaoszczędź sobie nerwów. Jak ci styliści potem fryzurę zrobią? - blondwłosy kucnął koło mniejszego.
-Reita! Zrób coś no!
-Ruki, nic nie zrobię. On po prostu odszedł… Musimy poradzić sobie bez niego… - odparł basista, po czym wokalista oparł się głową o jego klatkę piersiową.
-Tak, ale nie obejmę posady perkusisty i wokalisty naraz! To niemożliwe, nie dałbym rady grać i śpiewać jednocześnie – westchnął.
-Um… Bo ja… - w trybie natychmiastowym wszystkie zrezygnowane spojrzenia wbiły się we mnie. Obecnie rodziły się w nich iskierki nadziei. – …Bo ja znam jednego perkusistę… I może mógłbym go…
-Kou, tyłki nam ratujesz! Błagam, jesteś jedyną nadzieją! – najmłodszy podszedł do mnie i przylgnął do mojej klatki piersiowej, obejmując mnie w pasie. Dobrze wiedziałem, jak zareaguje na to Aoi… Spojrzałem na niego, a ten wgapiał się we mnie wzrokiem pełnym nienawiści. No i za co?! 
Wywróciłem oczami, wzdychając, by pokazać, że nie zależy mi na Rukim. Tak, starszy gitarzysta był o mnie piekielnie zazdrosny. Wydawało mu się, że każdy przyjacielski gest ze strony któregoś z chłopaków jest przepełniony uczuciem. Ba! Uważał, że nawet kichają z premedytacją!
O tak, oczywiście! Zdradzam go na każdym kroku, a pieprzę się z kimś poprzez uściśnięcie ręki! Litości…
-Okej, zobaczę, co da się zrobić.
-Wielbię cię. Postawię ci skrzynkę… Nie! Dwie skrzynki piwa! – skrzywiłem się na tę propozycję. Młodszy odkleił się ode mnie.
-Dzięki, nie trzeba…
-No to… zrobię co zechcesz! Tyko bez przesady… - zachichotałem nerwowo. Już miałem wizję ,,rozmowy’’ z Aoim, kiedy wrócimy do domu… Ech.
-Nie ma sprawy. Zadzwonię do niego, o ile nie zmienił numeru telefonu.
-Jeszcze raz wielkie dzięki. Dobra, skoro tak, koniec na dziś. A Ty, Ururu, postaraj się skontaktować się z nim jak najszybciej, okej? – dźgnął mnie palcem w żebro.
-Na pewno dam ci znać – zaśmiałem się na gest Rukiego, łapiąc się za bok. 
Lubiłem uszczęśliwiać innych. Tylko, że Aoi odbierał moje intencje nieco… inaczej niż bym tego chciał…
-To ja spadam. Mam parę spraw do załatwienia. Ruki, przyjedź do mnie o tej, o której się umawialiśmy – basista puścił oczko do wokalisty, na co ten się zarumienił. Jakież to było urocze, doprawdy. Szkoda, że Aoi jest taki przewrażliwiony, że za każdym razem muszę go uspokajać prawie stałym już tekstem ,,przecież mnie nie zgwałcił, tylko przytulił!’’.
Blondyn opuścił salę. Zabrałem się do pakowania gitary. Aoi zrobił to samo.
-Idziesz, Ruki? – zapytałem, oczywiście będąc pod czujną obserwacją starszego gitarzysty. Spojrzałem na niego. A jak! 
-Nie, muszę zająć się formalnościami. Trochę uzbierało się tych papierów… Mam już dość… Ale wy idźcie, ja sobie poradzę.
-No dobra, jak chcesz – już miałem wychodzić, kiedy zauważyłem czarno-biały bas, stojący za sofą. – Reita zostawił swój bas. Może powinniśmy…
-Już iść – dokończył Aoi, przerywając mi. Westchnąłem ciężko.
-A, tak, dziś do niego idę, więc zaniosę mu bas. Spokojnie – zaśmiał się Ruki.
-Więc cześć! – rzekłem entuzjastycznie, zakładając na ramię futerał i wychodząc z sali.

***

-Kouyou… Dlaczego znów…
-Przecież mnie nie zgwałcił, tylko przytulił!
-O bas! O bas mi chodzi!
-No i co, że bas?!
-To, że jak bas, to i Reita!
-Co?!
-To!
-Mógłbyś się wysilić i wyjaśnić mi, o co do kurwy nędzy ci chodzi?!
-O to, że strasznie przejąłeś się basem naszego blondynka – fuknął. Pauza. – Może i nim się tak zaopiekujesz, co?!
-Yuu, o co ci do cholery chodzi?! Gdybyś to ty zostawił gitarę, też wziąłbym ją ze sobą, czy coś…!
-Jakby nie było, mieszkamy razem i wracamy do domu razem.
-Więc gdybym zauważył brak instrumentu, wspomniałbym ci!
-Z twoją złośliwością? Błagam…
-Jaką złośliwością?! – patrzyłem na niego jak na idiotę, szukając wytłumaczenia jego chorej zazdrości o… no właśnie. O co?! O bas?!
-Nie ważne…
-Widzisz, już ci argumentów zabrakło – skwitowałem.
-Kouyou, ja po prostu… Ja widzę, jak on na ciebie patrzy! Rozumiesz?!
-Co?! Przecież Reita jest z Rukim…!
-Co nie zmienia faktu, że równie dobrze mógłbyś mu wpaść w oko!
-Mu?! Ty słyszysz siebie?! Ty jesteś zazdrosny o każdego, kto powie mi ‘cześć’ i od razu osądzasz mnie o to, że cię zdradzam, albo, że komuś się podobam!
-Wcale, że nie!
-Wiesz co?! Mam dość! Mam dość ciebie, twojej zazdrości i twojego pojebanego zachowania! Wrócę sam!
-Ale Uru…!
-Odwal się… - westchnąłem ze zrezygnowaniem i szybkim krokiem skierowałem się do wyjścia z budynku. Jednak Aoi złapał mnie za ramię i jednym sprawnym ruchem odwrócił mnie przodem do siebie. Mocno mnie pociągnął, przez co syknąłem z bólu.
-Jakie ,,odwal się’’?
-Normalne. Możesz mnie puścić? To boli – zachowałem jako-taki spokój.
-Nie, nie mogę. Jesteś mój, rozumiesz?
-W każdej chwili mogę przestać. Puść mnie!
-Nie! Nie pozwolę ci! 
-Aoi! – łzy wezbrały mi do oczu, kiedy czarnowłosy ścisnął mnie mocniej. Bałem się go. Sam w to nie wierzyłem, ale… bałem się jego reakcji. Jego źrenice automatycznie się powiększyły. Dostał jakiejś białej gorączki. Ewidentnie nad sobą nie panował. Brał coś? Nie… To do niego niepodobne.
-Zamknij się, dziwko! Nie będziesz się puszczał na prawo i lewo, rozumiesz?!
-Kiedy ja wcale się nie puszczam! Idioto, puść! – zacząłem płakać. Starszy ciągnął mnie w stronę drzwi. Nie zwracał uwagi na moją gitarę, którą zahaczyłem o dach samochodu, kiedy mnie do niego wpychał. Skuliłem się, podkurczając kolana pod brodę. Czarnowłosy odpalił samochód i łamiąc przepisy, dojechał do domu.
-Wysiadaj. Na co czekasz? – warknął oschle. Nie odzywałem się. Wiedziałem, że w ten sposób tylko pogorszę i tak już napiętą sytuację. Posłusznie wysiadłem i trzęsącymi się rękoma zacząłem szukać kluczy w kieszeniach spodni. Znalazłem, otworzyłem drzwi i szybko pobiegłem do sypialni, zamykając się na klucz.
-Uru, otwórz!
-Nie! Nie otworzę! Zostaw mnie! – krzyczałem przez łzy. Objąłem futerał z gitarą i skuliłem się w kącie pomieszczenia. Chciałem przeczekać jego napad agresji. Dlaczego się tak zachowywał? Przecież dobrze wiedział, że nie kocham nikogo oprócz niego… Chociaż teraz mam ochotę zakończyć to zdanie na ,,nie kocham nikogo’’.
-Otwórz...
-Nie!
-Proszę... - zza drzwi usłyszałem cichy szloch. Z nim jest coś nie tak…
-Nie! Zostaw mnie! - mocniej przycisnąłem do siebie futerał. Zamknąłem spuchnięte oczy, zastanawiając się nad zaistniałą sytuacją. Może naprawdę powinienem poważnie zastanowić się nad naszym ,,związkiem''?
Straciłem kontrolę nad tym, kiedy Aoi stał się taki... zaborczy.
Kocham go, ale teraz nie jest tą samą osobą... Nie wiem, co tak nagle w niego wstąpiło...
Zmęczony kłótnią zasnąłem.

***

        Obudziłem się mokry od potu. Męczyły mnie koszmary.
Było po drugiej. Podniosłem się z ziemi, rozprostowując odrętwiałe części ciała. Po omacku odnalazłem włącznik lampki nocnej, która tłumiła swoje jaskrawe światło ciemnobordowym abażurem.
Podszedłem do drzwi, przekręcając powoli klucz. Wyszedłem z sypialni, kierując się do salonu, gdzie na kanapie spał Yuu.
Na moje nieszczęście potknąłem się o puszkę po piwie. Wyrżnąłem się, z hukiem padając tuż przed sofą. Czarnowłosy zerwał się do siadu, zapalając lampkę.
-Uru! - krzyknął, padając przy mnie na kolana, tuląc mnie do siebie. A właściwie dusząc. Jak psychopata swój obiekt tortur. Chociaż… Czy psychopata przytulałby swoją ofiarę?
Chyba raczej tak, w końcu… jest psychopatą…
-A-Aoi...
-Tak strasznie cię przepraszam!
-Zostaw! Zostaw mnie...! Nie chcę! - płakałem, próbując wyrwać się z jego uścisku. Kiedy mi się udało, odszedłem od niego jak najdalej, w drugi kąt pokoju.
Ten z niedowierzaniem pokręcił głową. Jakby bił się z własnymi myślami.
-Co ja najlepszego wyprawiam…? – pauza. – Uruha, przepraszam… Ja… Ja nie wiem, co we mnie wstąpiło… Przysięgam! – żywo gestykulował rękoma.
-Nie… Yuu, wiesz. Ty dobrze wiesz…
-Ale…
-Od dłuższego czasu masz jakąś obsesję! Wiesz, że takie coś się leczy u psychiatry? 
-Jaką obsesję? O czym ty w ogóle gadasz…?
-Ty naprawdę nie widzisz siebie?! Wciąż wytykasz mi, ze ktoś się na mnie gapi, a kiedy ktoś po prostu się ze mną wita, ty twierdzisz, że patrzył na mnie, jakby chciał mnie zgwałcić. To jest normalne?!
Nie odpowiedział nic. Usiadł z powrotem na brzeg kanapy i zaczął płakać…
Żal mi się go zrobiło. Może naprawdę żałuje?
Podszedłem niepewnie do chłopaka.
-Yuu, daj spokój… - zabawny, doprawdy, obrazek dwóch, rozmazanych facetów. Jeden z obsesją, drugi pokrzywdzony.
-Kurwa, kocham cię, rozumiesz?! – wydarł mi się prosto w twarz, podnosząc z ziemi za ramiona. Mocno mnie do siebie przytulił.
-D-dusisz mnie…
-Kocham… Kocham cię… - powtarzał jak mantrę. Czułem się jak szmaciana lalka. Robił ze mną, co chciał, a ja byłem bezbronny. Ślepo mu się oddawałem.
Nic już nie mówiłem, by nie pogorszyć sytuacji. Jedynie objąłem czarnowłosego za szyję, głaszcząc go jedną dłonią po głowie.
-No już, Yuu… Puść mnie.
-Nie…
-Chcę na ciebie spojrzeć…
Chłopak odsunął się ode mnie, patrząc na mnie zapłakanymi oczami.
-Wiesz, co zrobiłeś źle?
-Ja… Przepraszam za wyzwiska i za to, że cię kontroluję… Przepraszam…
-Miłość polega na zaufaniu, wiesz? A u nas tego elementu niestety brakuje. Zresztą… Przecież ja cię nie zdradzam! I nigdy bym tego nie zrobił, bo… za bardzo cię kocham…
-Po dzisiejszych ekscesach powinieneś był gdzieś pojechać i zostawić mnie samego…
-Ale tego nie zrobiłem… - pogłaskałem go po policzku.
-Jesteś aniołem… Znosisz mój charakter… I w ogóle…
-Kocham cię, idioto…
-Ja ciebie też…


愛子~


____________________________________________________________


Gomen, że tak krótko. Nie wyobrażałam sobie zakończenia partu w innym momencie.
Drugi rozdział będzie nieco dłuższy. Przynajmniej się postaram.
Dziękuję, że jesteście tacy wytrwali ♥




25 komentarzy:

  1. W końcu doczekałam się czegoś od Ciebie.
    Ale jak dla mnie po tak długiej rozłące, to za mało. D: Podoba mi się jednak ten wątek z Aoi'm i Uru.. Aż serce się łamie. o-o Uhuhuhu, czekam na kolejną część i weny życzę! \(>w<)/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, jak miło, że czekałaś <333
      Wiem, wiem, ale nie wstawię na raz dwóch części XD Okej, może jak będę w dobrym nastroju już jutro pojawi się part 2!
      Dziękuję <333

      Usuń
  2. aaaaww szybko pisz drugi, bo się doczekać nie mogę xd
    świetne! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już napisany! Czekam tylko na te 5 komentarzy XD
      Dzięki <3

      Usuń
  3. AOI IDIOTO OPANUJ SIĘ! bo inaczej cię Uruś zostawi a to złamie mi serce!
    tak, tak, jeśli Aoihe się rozpadnie to złamie mi serce na pół... albo na 4 części...
    puki co mi się podoba, Reicioh taki opiekuńczy :_;
    CZEKAM NA NEXTA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, gdybym mogła... zaspojlerowałabym Ci. Niestety... No nie mogę no! ._. W razie czego pomogę Ci skleić serce~
      Tak, ReiRei jest kochany <3

      Usuń
  4. Nie wiem czemu ale uwielbiam gdy Yuu jest taki dla Uruhy. Może to przez to, że nie lubię ich jako pary. Yune olał chłopaków, bo miał wszystko głęboko w d...
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam aoihę, ale wolę reituki... Cóż, czasem potrzebuję odmiany, dlatego zrobiłam z Yuu taki... czarny charakter. Yune zuo!

      Usuń
    2. Każdy ma inny gust. Mi się nie podobają jako para, bo wszędzie gdzie wejdę jest aoiha. Ja lubię czytać czasem mega pokręcone łączenia.

      I tak sobie leciałam po wywiadach i znalazłam to
      ---A person you would want to be your boyfriend...
      Uruha: Miyavi, because he's handsome and cool.

      Usuń
    3. O, ja też! Jednak chyba nigdy nie zniosę połączenia MiyavixKai.

      NO NIE. URUHA ZAPYTANY O... O WYMARZONEGO FACETA?!
      CZYLI NA STÓWĘ JEST BI? @@
      Nie wierzę. Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę D:
      Wątpię, by ktoś w wywiadach pytał muzyków o facetów. A nawet jeśli, to założę się, że Uruś by wprost nie odpowiedział XD
      Btw, nie wyobrażam sobie MeevxUru @@

      Usuń
    4. Mnie denerwuje para MiyavixBou. Aż mnie na wymioty bierze, bo zawsze Bou jest przedstawiony jako nieśmiały, rumieniący się nastolatek.
      Mam ochotę na przeczytanie czegoś z RukixUruha lub KaixUruha. o.o

      Usuń
    5. Z tego co piszę na twetterze Yuu, każdy z członków tG jest HETERO. Chłopak się wkurzył, bo fanom się zatarła granica między fikcją i rzeczywistością i na chama wysyłali jemu i chłopakom rysunki i opowiadania yaoi. Czytałam, że on wręcz zaczął błagać by ci fani przestali.

      Usuń
    6. Fujfujfuj.
      @MAD_Ruder: Tak, słyszałam o tej ,,aferze''. Nie dziwię się mu wcale D: Potem był wyzywany od homofobów. Niefajne...

      A, tak! MiyavixBou. Fuj D:

      Usuń
  5. 'Ururu' - To jest zajebiste.
    Miałam zapytać, czy nabijanie komentarzy przez jedną osobę się liczy, ale z moim to już będzie pięć. :3 Możesz się zlitować nad dziećmi i wstawić kolejną część szybciej.
    Podoba mi się taki Aoi, a o psychikę się nie martw. Przynajmniej nie moją. Ja mogłabym czytać nawet o torturach. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Khu~
      Nie, nie. Chodziło o 1 komentarz od 1 osoby ^^
      Okai, okai, postaram się wstawić trochę szybciej.
      Uwielbiam opki ryjące psychikę.

      Usuń
  6. a ja za Tb,
    -ja już mam zrytą psychikę *uwielbia ból i krew* więc trochę dokładki co najwyżej poprawi humorek >.<
    -omg, ja tylko zaczęłam czytać "Jednak konflikt z naszym obecnym perkusistą niezbyt umożliwiał nam wszystkim dojście ..." i już miałam skojarzenia.
    -a Aoi jaki zazdrosny xD; moja reakcja na słowa "-Zamknij się, dziwko!" (O_O)! no nie spodziewałam się.
    -Już mi się BARDZO spodobało.

    PS: piszę tak dość chaotycznie, gdyż odbywa się to w trakcie czytania, puki pamiętam -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chaotycznie komentarze są taki szczere i urocze ^-^

      -Też uwielbiam ból i krew, więc...
      -NIE TYLKO TY XD
      -No to przygotuj się na więcej <3
      -Haa, i tak miało być! :D

      Usuń
  7. Alez to bylo swietne! *____* No i fajnie,ze byla Aoiha ;3 Ale Uru moze kiedys dalby mu sie zgwalcic...Cekam z niecierpliwieniem na nastepna czesc!! ;D
    P.S....No o tym ze Uruś jest bi,bylo swego czasu glosno,ale to ponoc chodzilo o cos innego xD No ale...
    P.p.s. Przecie Aoi nie napisal nic o orientacji innych...Tylko o sobie i o tym,zeby fani przestali go tym zameczac...Przecie nie moze wypowiadac sie za innych,ne?;D Poza tym gdyby tak napisal to na fb i twitterze byloby o tym glosno. (Oh my Gazett i GazwttEurope na pewno by o tym poinformowalo)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz?! Uru jest za delikatny na takie traktowanie ;_;
      TAK SZCZEGÓLNIE WTEDY KIEDY POCAŁOWAŁ AOSIA, BO ,,TAK SŁODKO WYGLĄDAŁ'' <3 No a tego w planach nie było. I musieli wyciąć to z dvd. I Ruks strasznie się zdziwił XD
      W sumie masz rację. Sądzę, że Aoi raczej nie podpisywał się pod nimi wszystkimi...

      Dziękuję za komentarz, nowa czytelniczko <3

      Usuń
  8. Genialne! ALe zakończyć w takim momencie? Chcę więcej. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne, ale jak dla mnie Kouyou za szybko wybaczył Yuu... Weź ten wyzywa go od suk, a Uru popłakał w kącie i już mu przeszło? To nie wróży nic dobrego... Pewnie Aoi to wykorzytsa i to nie będzie jedyny taki wybuch furii, co?
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, kochanie, nie mogę Ci niczego powiedzieć~
      Jeju, kocham Twoje rozkminki:D ♥

      Usuń
  10. "URURU" <3333333333333333333
    KOCHU, SKARBIE <3333333333333333
    Twój ReiRei Cię kocha :3

    OdpowiedzUsuń