Cześć~
Wczoraj miałam urodziny i nie bardzo miałam jak wstawić tę część... Gomen ;_;
Dodam - jest to część piąta i OSTATNIA.
Za sceny seksu nie odpowiadam. Nie wiem, czuję, że znów nawaliłam ;_;
Ogólnie całe opko zajęło mi 39 wordowych stron, czcionką 10.
Dobra, miłego czytania!
Aha, i proszę o komentarze (szczególnie dotyczące TYCH scen XD) ♥
__________________________________________________________-
Pairingi na ,,dziś'':
REITUHAAAAAA~
V
Następnego dnia, gdy przyjechaliśmy z Akirą do studia i weszliśmy pod salę, usłyszeliśmy czyjąś rozmowę. Drzwi były niedomknięte.
-Patrz… - szepnął Reita. – Przecież to…
-Kai i Aoi? - zdziwiłem się. I gdyby nie fakt, że podsłuchiwaliśmy ich rozmowę, pewnie krzyknąłbym na cały głos.
Kai był dosłownie przyssany do ust Aoiego. Aż mnie zamurowało... Jeszcze przedwczoraj za wszelką cenę chciał ze mną być. No ładnie! W niezłe gówno bym się wpakował, gdybym mu wybaczył...
-Świetnie... - westchnął Akira. Nadal nasłuchiwaliśmy.
-Jeśli jeszcze raz źle potraktujesz Koyou, to ja ci pokażę jak on się wtedy czuł! Rozumiesz?! - Kai złapał czarnowłosego za włosy tak, by ten patrzył na perkusistę. Dość... boleśnie to wyglądało.
-Uruha to dziwka! Jego się normalnie nie traktuje... - zaśmiał się, a mi zeszkliły się oczy. Czyli przez cały ten czas miał mnie za zwykłą zabawkę...? Nigdy go nie zdradziłem... To on cały czas latał po różnych barach i imprezach. Jak on mógł?!
-Nie, mój drogi. To ciebie nie powinno traktować się normalnie. Wieczorem wyjaśnię ci o co chodzi... - puścił jego włosy, odchodząc kawałek w stronę perkusji. Aoi siedział zszokowany. Jednak po chwili wstał z kanapy i podszedł do Kaia, obejmując go w pasie od tyłu.
-Kai, kocham cię... - chłopak odwrócił się przodem do czarnowłosego.
-Póki nie zrozumiesz wszystkiego, nie możemy być razem, rozumiesz?
-Nie kocham Kouyou! Nigdy go nie kochałem... Bądź ze mną. Zmienię się. Dla ciebie...
-No proszę, aż taki uległy jesteś... - zaśmiał się perkusista, obejmując Aoiego za szyję. - Też cię kocham.
Potem całowali się. Długo i namiętnie. Nie mogłem na to patrzeć... Odszedłem kawałek od sali, siadając pod ścianą. Łzy, które wzbierały mi w kącikach oczu, po chwili swobodnie spłynęły mi kaskadą po policzkach. Zacząłem chlipać, co usłyszał blondyn.
-Uru...? Uru, nie płacz... - basista podszedł do mnie i czule mnie przytulił.
-Ja... Ja nie jestem dziwką... - wtuliłem się w blondyna. Prawie na nim leżałem... Ten zaś głaskał mnie po głowie.
-Kou. Nawet tak nie myśl. Jesteś wartościową osobą... Tacy ludzie jak Yuu nie powinni byli się urodzić...
-Akira... - pociągnąłem nosem.
-Nie płacz... Dasz radę być na próbie? Jeśli nie, to spróbuję pogadać z Takanorim...
-Dam radę... Jeśli będziesz blisko... - otarłem łzy, wstając z ziemi. Blondyn również się podniósł.
-Oczywiście, że będę... Wchodzimy?
-Najpierw złap mnie w pasie. O tu - położyłem jego rękę na linii bioder. - Wchodzimy.
Weszliśmy do sali. Kai z Aoim zachowywali się, jakby nic przed chwilą nie zaszło. Patrzyłem na starszego gitarzystę z obrzydzeniem i nienawiścią.
-Cześć – rzuciłem beznamiętnie.
-Cześć – uśmiechnął się Kai.
-Kouyou... - zaczął Aoi. Spojrzałem na niego pytająco. - Mogę z tobą... pogadać? - zapytał.
-Myślisz, że jestem taki głupi...? Jeszcze znów oberwę... - zaśmiałem się nerwowo, a łzy znów zaczęły cisnąć mi się do oczu.
-Chcę tylko pogadać... - nalegał.
-Akira pójdzie ze mną – stwierdziłem. Gitarzysta skinął głową. Wyszedłem za nim z sali, ciągnąc Akirę za łapkę.
-Więc? - ponagliłem.
-Przepraszam za wszystko... Nie liczyłem się z twoim szczęściem... Chcę, by było ci dobrze, a Reita może ci to szczęście zapewnić... Przepraszam...
-Wybaczam – odparłem bezemocjonalnie, przerywając denny słowotok gitarzysty. Odwróciłem się, wchodząc z powrotem do sali.
-Byłeś bardzo dzielny – usłyszałem szept blondynka tuż przy swoim uchu. Ucałował mnie lekko w głowę. Uśmiechnąłem się pod nosem i się do niego przytuliłem. Całe to aktorstwo bardzo nas do siebie zbliżyło..
Czasem nawet zaczynałem rozmyślać: ,,co by było, gdybym był z Akirą?''
Naprawdę się w nim zakochałem... To już z pewnością nie jest zwykła przyjaźń. Tak przyjaźń nie wygląda. W dodatku czułe gesty z prób wnosiliśmy także do domu, wcielając je w życie codzienne. Niewinne buziaki w policzek, oglądanie filmu w objęciach... Niby nic, ale przez to wszystko zacząłem sobie zbyt wiele wyobrażać i robić złudne nadzieje na lepszą przyszłość...
W ramionach Akiry...
Muszę go zapytać, ile tak naprawdę dla niego znaczę... Muszę. To nie daje mi już spokoju.
Poznam prawdę. Poznam ją jeszcze dziś...
***
Wróciliśmy do domu. Próba była strasznie męcząca... Ruki ,,oddał'' swoje stanowisko dla Kaia. Perkusista jest teraz pełnoetatowym liderem. Już dawno nie widziałem tak wesołego Ruksa. Z całej tej radości zażyczył sobie spełnienia dwóch ostatnich próśb, z czego pierwsza była jutrzejszym urlopem, a druga... przedłużeniem próby o parę godzin. To była męczarnia. Palce mnie już bolały. W dodatku Aoi z Kaiem strasznie mnie rozpraszali... Jednak grałem dobrze. Pomyliłem się tylko raz. Robiłem to dla zespołu. Nie chciałem, by wszystko się rozleciało przeze mnie, więc udawałem, że wszystko jest okej. Właściwie... Jakby spojrzeć na to z drugiej strony, to... Jest okej... Gdyby nie Aki – pewnie marnie bym skończył...
Byłem padnięty. Poczłapałem do łazienki, by się umyć i przebrać w coś... wygodnego i w miarę przykuwającego uwagę.
Włosy związałem w wysoką kitkę, wypuszczając luźno przydługą grzywkę.
Kiedy się umyłem – przebrałem się w luźny, męski t-shirt w kolorze białym z jakimś czarnym nadrukiem i nałożyłem zakolanówki. Czarne z delikatnym wzorkiem. Nie ubrałem dolnej części garderoby, oprócz bokserek. Miało przykuwać uwagę, to będzie ją przykuwało!
Wyszedłem z łazienki, owiany ciepłą mgiełką. Zakolanówki trochę się ze mnie zsuwały, lecz niespecjalnie mi to przeszkadzało. Chciałem powalić Akirę. Tylko to miałem na celu.
Obecnie blondyn krzątał się gdzieś po kuchni. Cicho poszedłem do jego sypialni. Umeblowanie w obu pokojach sypialnianych jest bardzo podobne, więc śmiało mogłem ,,mylić'' pokoje.
Matko, jakie on ma małe łóżko! No cóż... U mnie stoi jednoosobowe. Łóżko Akiry jest trochę większe niż jednoosobowe, lecz wciąż za małe. To nic, nie zawalę całego planu przez jakieś głupie łóżko.
Położyłem się wygodnie, czekając na blondyna, który dość długo się nie zjawiał.
Czekanie znużyło mnie, więc postanowiłem się zdrzemnąć. Zamknąłem oczy, odpływając do krainy Morfeusza.
***
Leniwie otworzyłem oczy.
-Wyspałeś się? - usłyszałem niski, lekko zachrypnięty głos tuż przy swoim uchu.
-Rei...? Co ty tu... - podniosłem się do siadu. Była to część planu. Udawanie, że pomyliłem pomieszczenia... Genialne. Tylko ja mogłem wymyślić coś takiego...
Rozejrzałem się z udawaną dezorientacją po pomieszczeniu, po czym walnąłem się ręką w czoło.
-Pomyliłem pokoje... Ja... przepraszam... Wrócę do siebie... - ze skruszoną miną podniosłem się z łóżka.
-Nie, nie! Leż. Odpoczywaj...
-Już się wyspałem... - przetarłem oczy.
-To dobrze. Więc zostań...
-Długo spałem?
-Może dwie godzinki...
-Um... Rei... Chciałbym pogadać. Tak na poważnie...
-Brzmi groźnie... - blondyn trochę spoważniał i jakby... zmieszał się? - Zamieniam się w słuch – dodał. Postanowiłem zapytać go prosto z mostu.
-Czy... ty... Kim dla ciebie jestem...? - teraz dodatkowo zaczął unikać mnie wzrokiem. Patrzył na wszystko, tylko nie na mnie. Ująłem jego twarz w trzęsące się łapki i zwróciłem ją do siebie. - Odpowiedz... Tylko szczerze...
-Kou...
-Proszę...
-I co? Mam tak prosto z mostu?
-Tak. Masz ,,tak prosto z mostu''.
-Podobasz mi się już od dawna... Ale kiedy zacząłeś chodzić z tym... Z tym... – szukał odpowiednich słów.
-Ej, ej... Chciałem usłyszeć tylko to pierwsze... - uśmiechnąłem się, gładząc blondyna po lekko zarumienionych policzkach. Zbliżyłem się do niego znacznie, delikatnie łącząc nasze usta.
Basista ku memu zdziwieniu lekko mnie odepchnął.
-Uru... Ja nie chcę być ,,zapychaczem'' po stracie Aoiego... Zbyt poważnie to wszystko traktuję... Za bardzo cię kocham, rozumiesz?
-Przecież wiem... - łzy naszły mi do oczu. Spojrzałem na Akirę, który kciukami ocierał moje policzki. - Już na początku, kiedy u ciebie zamieszkałem, spostrzegłem jak zachowujesz się w moim towarzystwie... I właśnie przez ten krótki okres zacząłem zazdrościć Rukiemu, że... że z tobą jest... A reszta... Całe to zauroczenie przyszło samo. Nie możemy spróbować...?
-Jeśli chcesz wiedzieć, to dla ciebie zerwałem z Takanorim...
-N-naprawdę...? Przecież ja...
-Cicho bądź, głuptasie... - blondyn wpił się w moje usta, przewalając mnie na plecy. Między namiętnymi pocałunkami szeptaliśmy sobie prosto w usta ciche ,,kocham cię''. Teraz już jestem pewien swoich uczuć na dwieście procent.
Kocham go... Kocham Akirę...
Wykończeni falą pocałunków, nadal leżeliśmy na łóżku. Aki leżał na łóżku, a ja na jego torsie. Blondyn gładził mnie po plecach, a ja trwałem w bezruchu, mocno się do niego tuląc.
-Zostaniesz u mnie na zawsze, prawda? - zapytał Reita.
-Ale... to będzie fair?
-A czemu ma nie być? - zachichotał.
-Bo... Właściwie nic nie wniosłem do mieszkania... W dodatku nie mam tak dużo kasy... Głupio mi...
-Głuptasie... Tu nie chodzi o kasę... Wystarczy mi, że ty się tu wniosłeś. A teraz zostaniesz tu na zawsze. Będziemy się razem starzeć i takie tam... - zaśmialiśmy się.
-Najwyżej podpiszemy intercyzę – zachichotałem.
-Jeszcze czego!
-Rei... Ty naprawdę mnie kochasz...? - zapytałem, nawet na niego nie patrząc. Po prostu chciałem to usłyszeć jeszcze raz.
-Nie pytaj o to nigdy więcej. To przecież oczywiste... Kocham cię, jak nikogo na świecie...
-Więc kochaj się ze mną – tym razem na niego spojrzałem.
-Teraz...?
-Tak, teraz... - stwierdziłem. Akira podniósł się, kładąc mnie na łóżku. Oparł się rękoma po obu stronach mojej głowy i zawisł nade mną. Trochę się zniżył, by znów złączyć nasze usta.
Podczas gdy blondyn zajmował się pocałunkami, ja zacząłem błądzić dłońmi po jego brzuchu i torsie, zahaczając o jego sutki. Akira wzdychał cicho w moje usta. Podwijałem jego koszulkę coraz wyżej.
W końcu ten się ode mnie oderwał, by całkowicie zdjąć z siebie górną część garderoby. Z moją zrobił to samo.
-Jesteś piękny... - szepnął, zdejmując gumkę z moich włosów. - Ale tak ci ładniej... - uśmiechnął się. W tym czasie ja złapałem za koniec jego szmatki, uwalniając jego nos, który chwilę później ucałowałem.
-A tobie ładniej bez tego – odrzuciłem chustkę gdzieś daleko, po czym z powrotem wróciliśmy do smakowania swoich ust.
Po jakimś czasie Reita zjechał z pocałunkami na moją szyję. Potem przemieszczał się coraz niżej.
Gdy dotarł na klatkę piersiową, zassał jeden z moich sutków, a drugiego uciskał dłonią. Było mi tak cholernie dobrze… Wzdychałem z przyjemności, jakie dawał mi blondyn.
Później ucałował mnie w podbrzusze, a ja zacząłem czuć, że się podniecam. Jednak Aki nie zrobił tego, o czym pomyślałem. Podniósł się na chwilę, by ściągnąć ze mnie zakolanówki. Zdejmując je, całował mnie po udach.
Był taki delikatny… Nie spieszyliśmy się. Obaj chcieliśmy tę chwilę zapamiętać jak najlepiej.
Kiedy jedna zakolanówka znalazła się na lampie, a druga gdzieś w kącie pomieszczenia, Reita zrobił mi sporą malinkę tuż przy kości miednicowej. Kolejno zaczął zdejmować moje bokserki zębami. Oddychałem płytko, napawając się tą chwilą.
Aki odrzucił moją bieliznę na podłogę, biorąc w usta całą moją męskość. Od razu, bez żadnych ceregieli zaczął poruszać głową. Ssał go zapamiętale, nie zważając na nic innego.
-N-nie… Nie tak… Wolniej… - szepnąłem, wplątując dłoń w jego blond czuprynę, tym samym odciągając go od siebie. Za drugim razem zaczął delikatnie. Przejechał wzdłuż niego językiem, zataczając kilka kółeczek wokół główki.
Wziąłem głęboki wdech, kiedy brał mnie ponownie. Teraz nadawał cudowne tępo. Wiłem się pod nim i jęczałem, pokazując, jak jest mi dobrze. Kiedy byłem już bliski szczytu, Reita wysunął go ze swoich ust. Jęknąłem zawiedziony.
Wstał, wychodząc z pokoju bez słowa. Byłem zdezorientowany i lekko wystraszony przebiegiem spraw. Miał zamiar mnie zostawić…? Takiego..? Przełknąłem głośno ślinę, podnosząc się do siadu. Miałem nadzieję, że to jakiś głupi żart. Że Akira nie zrobił tego specjalnie…
Moje obawy minęły, kiedy ujrzałem Reitę, idącego w moją stroję, jak go pan Bóg stworzył. W ręku niósł małą buteleczkę z gęstym płynem. Zawstydziłem się lekko, widząc go w TAKIEJ postaci. Opadłem z powrotem na łóżko, gapiąc się w sufit.
Ukradkiem spojrzałem na blondynka. Rozlał sobie na dłoń trochę żelu, smarując pobieżnie męskość.
-Rei… - westchnąłem rozgorączkowany. Policzki mnie piekły. Patrzyłem na partnera spod półprzymkniętych powiek.
Ten uniósł lekko moje biodra, napierając swoim członkiem na moje wejście. Zacisnąłem pięści na pościeli, chaotycznie czerpiąc powietrze. Nie mogłem znieść tej ,,zabawy’’. Akira drażnił mnie swoją męskością. Postanowiłem przejąć inicjatywę, nabijając się na Reitę. Jęknąłem przeciągle, wgryzając się w swój nadgarstek. Czułem się, jakby był to mój pierwszy raz, choć wcześniej wiele razy robiłem to z Aoim.
Objąłem blondyna nogami, chcąc być z nim jak najbliżej i czuć go jak najmocniej. Po chwili Akira zaczął się we mnie poruszać. Robił to delikatnie, by mnie nie skrzywdzić. Cicho pojękiwał, wchodząc i wychodząc z mojego ciała.
Imponował mi… Coraz bardziej…
-Tak! Mocniej! – krzyknąłem, czując, jak uderza w mój czuły punkt. Po chwili wytrysnąłem między nasze brzuchy, zaciskając mocno powieki. Chwilę później zacisnąłem swoje mięśnie na członku kochanka, po czym ten wytrysnął w moim wnętrzu, opadając na mnie. Wyszedł ze mnie, wracając do poprzedniej pozycji.
-Dziękuję… - szepnąłem, dysząc ciężko. Blondynek mruknął coś pod nosem. Obaj byliśmy wykończeni intensywnym stosunkiem.
-Byłeś wspaniały – odezwał się Aki po odzyskaniu częściowej energii.
-Ty bardziej… - głaskałem go po głowie. Moment później blondyn podniósł się, by sięgnąć moich ust. Czule mnie pocałował.
-I wiesz, uroczo się rumienisz… - zachichotał, na co się uśmiechnąłem.
Po jakimś czasie, gdy emocje zdążyły opaść, dopadł mnie chłód, powodujący gęsią skórkę na mojej skórze. Mimowolnie zadrżałem.
-Zimno ci…? Zaraz przyniosę coś do nakrycia – oznajmił Aki, po chwili wracając z dużym, puchatym kocem. Nakrył mnie po szyję, układając się obok. Choć miejsca było niewiele.
Kiedy leżeliśmy, wpatrując się sobie w oczy, w pewnym momencie mocno przylgnąłem do basisty.
-O czym myślisz…? – zapytałem.
-O konsekwencjach obsesji Aoiego. Niekiedy potrafią być miłe, prawda…? – objął mnie ramieniem, głaszcząc mnie po plecach.
-Bardzo miłe…
-Kocham cię – skwitował, całując mnie we włosy.
-Ja ciebie też... – ułożyłem się tak, że praktycznie leżałem na blondynku.
Mrok w pokoju potęgował uczucie senności. Przytuliłem się mocniej do Reia i zasnąłem.
***
-Rei… Kotek, wstawaj… - próbowałem dobudzić ukochanego. Jednak ten nie reagował i spał w najlepsze. Wstałem, zbierając w pośpiechu porozrzucane części garderoby. – Reita! – nadal nic. Założyłem na siebie bokserki. Postanowiłem obrać inną taktykę.
Wróciłem do łóżka, siadając okrakiem na Reicie. Oparłem się rękoma na jego klatce piersiowej, Przylegając do jego ust swoimi własnymi. Po chwili poczułem, jak język basisty próbuje wtargnąć do mojej jamy ustnej. Rozchyliłem wargi zachęcająco. Aki wplótł rękę w moje włosy, zachłannie całując mnie, badając językiem podniebienie i wewnętrzną część policzków. Oderwałem się od niego, kiedy zabrakło mi tchu.
Akira oblizał się. Rozkoszny widok…
-Coś się stało, kochanie? – zapytał jeszcze na w pół przytomny.
-Próba, wstawaj… - ten popatrzył na mnie, śmiesznie marszcząc brwi. – Mamy niecałą godzinę – wyjaśniłem.
-Kou, przecież Ruki ogłosił dziś wolne… - zaśmiał się. Siedziałem na nim jeszcze chwilę, przypominając sobie wszystko. No prawda! Ostatnie życzenie wokalisty…
-Rei… Ja przepraszam… - zacząłem się tłumaczyć, wspominając historię z Aoim, kiedy uderzył mnie po raz pierwszy. – Nie chciałem cię obudzić… Prze… - blondyn uciszył mnie kolejnym pocałunkiem.
-Nie jestem Aoi, zapamiętaj to… I proszę częściej o takie pobudki. Nie ważne o której godzinie… - uśmiechnął się ciepło. Pokiwałem głową speszony, po czym wtuliłem się w blondyna, leżąc na nim. Ten objął mnie mocno, całując w czoło. – Kocham cię i nic, ani nikt tego nie zmieni… - dodał, a mnie do szczęścia nie brakowało już niczego. Może jedynie większego łóżka…
愛子~
______________________________________________
Przepraszam za przewidywalność ;_;
SPÓŹNIONE WSZYSTKIEGO NAJLEPSIEJSZEGO, BUBKU! ~
OdpowiedzUsuńZdziwiłam się, że to koniec. Szczerze, to myślałam, że pojawi się dłuższego, ale i tak fajne było.
Co do TYCH scen, bardzo mi się podobały. Super opisane i ogólnie n-no takie ZAJEBISTE. I sutki się nawet pojawiły. ^.^ Ano i szkoda, że nie było czegoś bardziej szczegółowego z Kai'em i Aoi'm. Czekam z niecierpliwością na kolejne Twoje opowiadania i mam nadzieję, że pojawią się już wkrótce! :33
Aww, dziękuję! <333
UsuńOjej, wybacz, że zawiodłam ;_; Nie wyobrażałam sobie jakiegoś ,,rozciągania'' akcji... Po drugie nie wyobrażam sobie Kaia z nikim, więc cięzko byłoby mi opisać TE sceny XD
Tak, mam w toku jedno, ale póki je napiszę... Dobra, postaram się!
Dziękuję za komentarz <3
Kochana ty się ciesz, że nie słyszałaś mojego głośnego piśnięcia jak przeczytałam ten początek z Kai'em i Yuu. (kocham ten partering)
OdpowiedzUsuńTa scena Ci naprawdę dobrze wyszła, jak to dobrze, że Uruha jest z Reitą, który go bardzo, ale to bardzo kocha i nigdy nie podniesie na niego ręki.
Ehhh do jednego mogę się tylko przyczepić. Dlaczego to już koniec?
Haha, fakt, straciłabym słuch i lipa XD
UsuńO, cieszę się c: Tak, reituha jest taka słodkaa <3
Nie wiem, nie lubię na siłę rozciągać akcji... Może innym razem cośtam dopiszę? Jakiś szósty part? Nie wiem, niczego nie obiecuję ;3
Reiiituuuhaaa! ♡♥♡♥♡♥ A Aoi jest gUpi .__.
OdpowiedzUsuńSuper to rozwiązałaś i doprowadziłaś do końca. Seks w wykonaniu ReitaxUruha albo AoixUruha,zawsze super! :D Bardzo mi się podobało!
Czekam na następne opko!
Pozdrawiam i życzę weny!!
Tak, reituhaaa <3
UsuńAoi baka XD Ale patrz, jaki uległy dla Kaia! XD
Dziękuję, obawiałam się, że mi nie wyjdzie, a tu proszę :D
Dziękuujęę <3
NAJLEPSZEGO I DUŻO WENY! ^^
OdpowiedzUsuńUh, lubię TE sceny. Chyba jedna z najlepszych z Reituha, jakie czytałam! *-* Boskie. Szkoda tylko, że to już koniec. Byłam bardzo zdziwiona, gdy mój wzrok dostrzegł napis "END".
Dziękuję bardzo! <3
UsuńJej, to dla mnie... zaszczyt (?) XD O ile pochwałę za najlepsze yaoi można nazwać zaszczytem XD
Jak pisałam wyżej, nie lubię pisać na siłę. A wszystkie akcje (może prócz tej z Rukim) są pozamykane i nie czułam potrzeby ciągnięcia tego opka. Może kiedyś skuszę się na dorobienie jakiejś szóstej części.
jak dla mnie to za krótki opis seksu, a tak poza tym to spoko xD Jestem zboczona i niewyżyta!
OdpowiedzUsuńnNo niby fajnie, że Uru odnalazł szczęście, ale szkoda, że u Reity... W ogóle to szkoda mi Ruksa, a tak zresztą to nir wiadomo, co znim... A Aoi zachował się jak świnia i czeka go kara - a! Nie wystąpi w moim kolejny rozdziale liceum! O! Będzie sam Uruś! xD (ale kara...)
W sumie to nie mogę ocenić, bo nie lubię paringów z Kai'em... Tym bardziej Aoi x Kai, już z dwojga tego wolę Uruha x Reita, choć Uruś stracił trochę u ciebie tego swojego pazura i seksapilu... a Rei taki opiekuńczy... trochę ciężko mi to sobie wyobrazić, tak samo jak biednego Uruhę, bo to zawsze Kouyou jest bogaty, a Rei to taki niegrzeczny chłopiec z prowincji... No nic. Czekam na coś innego, co napiszesz, miejmy nadzieję szybko.
Och, Kita, ja wiem, że ty niewyżyta jesteś XDD
UsuńJa kocham reituhę. Wręcz ją ubóstwiam XD
Tak, tak, może jednak dopiszę ten szósty rozdział. Naprawdę nie mam pojęcia, jak mógłby wyglądać, ale moja wyobraźnia jest bujna, więc coś wymyślę XD
Btw, uwielbiam łamać stereotypy! Po prostu uwielbiam. A tak poza tym, słyszałam, że Reita tak naprawdę tylko wygląda na takiego ,,złego'' i w ogóle. Tak naprawdę jest bardzo wrażliwy i łatwo go zranić o-o' (I ma słabą głowę do picia XD)
Postaram się. Dziękuję za opinię :3
Koniec? Eeeeeej, ja bym chciała więcej! Cieszę się, że Uruś jest z Reitą. Przynajmniej nie będzie go bił. Końcóweczka była super, zresztą jak całość.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za rozczarowanie ;_; Czytając powyższe komentarze doszłam do wniosku, że być może powstanie dodatkowa część... Być może.
UsuńDziękuję. Cieszę się, że się podobało <3
Spóźnione wszystkiego yaoistycznegi
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam, za taki kom, ale nie czuję się najlepiej. Więc tak:
- cieszę się z paringu KaixAoi
- i ogólnie słodko To wyszło x3
-szkoda,że już koniec
Ojej, cieszę się, że dałaś radę to przeczytać ^^
Usuń-Miło mi. Nie przepadam za wszystkimi paringami, gdzie pojawia się Kai, ale mniejsza XD
-Miało być słodkie!:3
-Wybacz ;_; Może coś dopiszę...
Wszystkiego najlepszego^^.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze takie krótkie, bo jestem ciekawa co z Aoi i Kai'em[jeden z moich ulubionych paringów]. Ciesze się że wszystko dobrze się skończyło i Uru jest szczęśliwy z Reiem.
Dziękuję! ♥
UsuńNanana, teraz już jestem na 80% przekonana do napisania 6 partu XD
Tak, reituha jest nieśmiertelna! ;_;
Kocham twoją przewidywalność w tym opowiadaniu, było świetne *___*, a Rei i tak jest najlepszy i tyle w tym temacie. to kiedy coś napiszesz???
OdpowiedzUsuńa tak na marginesie to wszystkiego najlepszego STO LAT STO LAT ... I JESZCZE JEDEN (opek) I JESZCZE RAZ STO (opków) ...
Lalalulu;)
Jeeej, pierwsza osoba, kochająca moją przewidywalność ;w;
UsuńTak! Weź, tak bardzo zaczęłam się przekonywać do Reity, że ojej <3 (raz nawet powiedziałam, że gdybym była facetem, chciałabym wyglądac jak on XDD)
Dziękuję! Oryginalne życzenia, kochana :D *hug* ♥
Ja gdybym była facetem to na pewno mój styl byłby bliski Reitowego tylko tą szmatę z twarzy bym sobie odpuściła, głupio by to wyglądało gdybym nie była gwiazdą z własnym "imiczem" a wyskoczyłabym tak na miasto... ale buty spodnie koszulki i wszelkie dodatki są jak najbardziej jak dla mnie, a fryzura.... irokez w każdej opcji Reity jest boski, a tak jako babka mam raczej fryz na Rukiego ale co tam i tak jakoś daję radę XD
UsuńLalalulu;)
Dokładnie! Opaskę też bym sobie darowała. Ale fryzury, mejk ap, styl.. Mrrrraśny <3
UsuńKomu dobrze! Moje włosy są nieodpowiednie na jakąkolwiek fryzurę typu jrockers. :C
oj tam, oj tam, odpowiedni tapir, butelka lakieru i pasta modelująca a każde włosy da się zrobić na j-rockersa
UsuńLalalulu:P
Przewidywalność przewidywalnością, ale to było urocze! *-*
OdpowiedzUsuńUru troszkę irytował tym ciągłym płaczem >< Ale Aki był taaki czuuły ^^ Mru Mru~
Kai i Aoi jacy szybcy o.O Dopiero się poznali i już wyznawali sobie miłość XDDDD
Był seeeeeks~ :3
araszi sie podobało i chce więcej! ^^
Dziękuję! <3
UsuńGdybyś była w takiej sytuacji jak Uru też byś ciągle ryczała XD Aki jest wrażliwy c:
Będzie part 6 i tam się wszystko wyjaśni. Keep calm.
Był XD
<333